Koncert Tides From Nebula, Tranqulizer, ARRM - 27.11.2016, Katowice, Mega Club

Pare minut przed otwarciem Mega Clubu zaczął intensywnie padać śnieg. Garstkę oczekujących przed wejściem zaczął przykrywać biały puch. O 19 otwarcie bram, wchodzimy do środka zostawiając za sobą nieprzyjemny chłód. Środku jest przytulnie, na tyle ile pozwala wystrój klubu. Najważniejsze, że nie jest zimno.

Do standardowego grafika jesiennych tras obok starych wyjadaczy dopisują się kolejni wykonawcy.
Moje pierwsze zainteresowanie koncertami Tides From Nebula sięga czasów gdy supportowali Blindead. Dziś z powodzeniem grają własne trasy w całej Europie. Nie inaczej było 27 listopada w Katowicach. Frekwencja dopisała.

Sprawdzając godziny otwarcia klubu dostrzegłem informacje o dwóch supportach: ARRM i Tranqulizer. Skoro tak to trzeba dać szanse młodym. Po wejściu do środka i rzuceniu okiem na scenę zrobiło się zagadkowo. Krzesła? Na czym będą grać?


Zespół ARRM pojawił się w kłębach dymu. Przez cały ich występ paliły się kadzidełka. Wykorzystano nieruchome białe światło. Muzyka jednostajna, transowa niczym prosta droga przez las. Jedziesz, jedziesz i w końcu dojedziesz do zakrętu lub całkowicie go opuścisz. Miałem wrażenie, że ARRM serwuje nam własną interpretacje rozbudowanych introdukcji Pink Floyd. To co w klasyce rocka jest tylko introdukcją, zespół rozwija do konstrukcji psychodelicznego monstra. Ruch sceniczny bliski zeru. Do ostatecznego poziomu nie pozwalał mu zejść perkusista. Dzięki niemu, zmuszeni do stania widzowie, nie zasnęli na stojąco.
Muzyka ARRM jest dobra do słuchania, jako tło do statecznych zajęć domowych. Czy do medytacji? Nie przekonała mnie obrana ścieżka scenicznej prezentacji.

Zastanawiałem się czy będzie to koncert bez wokalistów. Gdy na scenie ustawiono pośrodku mikrofon odpowiedź była oczywista. Usłyszymy śpiew.

Tranqulizer to nazwa równie kompletnie mi nie znana. Nie mogłem zatem wiedzieć, że za mikrofonem stanie kobieta.
System of a Down? A może bliżej do współczesnej wersji Life of Agony? Orientalne zaśpiewy i zdecydowanie bardziej energiczna muzyka od poprzedników towarzyszyły nam przez następne pół godziny.
Z całej grupy najbardziej wyróżniał się basista. To przez niego te skojarzenia z SOAD. Proszę nie nyśleć, że Tranqulizer to kopia Ormian. Sposób śpiewania mógł przywołać zgoła odmienne, nighteishowe skojarzenia. Jednak jej etniczno cygiańskie zaśpiewy nadawały koncertowi oryginalną odmienność. Ducha nieodżałowanego Psychotropic Transcendental było czuć tego wieczoru.
Zespół Tranqulizer sprawdził się jako rozgrzewacz.

Ostatnia przerwa. Po 21szej przygasają światła. Znana muzyka zaczyna lecieć z głośników. To Tides From Nebula. Gdzie zespół? Playback? Są! Płynnie przechodzą do gry na żywo. Zaczyna się muzyczny spektakl z gustownie zaaranżowaną oprawą świetlną.


Zespół zabiera wszystkich do seojego świata dźwięków. Gitarzysta Adama Waleszyński prowadzi skromną konwersację. Wiele razy powtarza nazwę grupy. Jeszcze więcej słyszymy podziękowań skierowanych w naszą stronę. Za przybycie, za wsparcie, za poświęcony czas. Ten minął niezwykle szybko. Muzyka Tides From Nebula musi być zaczarowana skoro potrafi tak mocno skupić na sobie swoją uwagę. W domowym zaciszu słucham jej najczęściej do snu, w trakcie czytania. Moja uwaga nie do końca jest skupiona na muzyce a mimo to przenika do krwi, zostaje w niej.



27 listopada w katowickim Mega Clubie przeżyłem swoje własne "Live session". Przekonałem się, że Tides From Nebula faktycznie tak gra i brzmi na scenie. Usłyszeliśmy przekrojowy repertuar. Materiał przekrojowy, nie zabrakło „Now Run”, „Only With Presence” oraz nowych kompozycji, z promowanej na trasie płyty „Safehaven
.
Może myliłem się sądząc, że tylko zwarta forma, zwrotka refren zwrotka itd. są najlepsze do grania na żywo. Leszek Możdżer był dla mnie zaprzeczeniem, potwierdzającym regułę. Tides From Nebula również obala ten mit. Wnioski? Pasja do grania to podstawa. Wszystko inne przychodzi samo. Także ludzie na koncerty. Cieszę się, że pomimo tak obfitej w atrakcje tegorocznej jesieni wybrałem to wydarzenie.
___
Koncert Tides From Nebula, Tranqulizer, ARRM - 27.11.2016, Katowice, Mega Club

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz