O.N.A.

Modlishka (1995, MJM Music)
Panie Skawiński wymyśl pan coś ciekawszego. To może ja dziewczynę na wokal wezmę? A masz pan jakomś? Kogoś znajdę. Szukał Grzegorz i znalazł. Do studia weszli i przez następne kilka lat nagrywali płyty, które się nad wyraz dobrze sprzedawały. A pierwsza z nich to Modlishka, która wielce jeszcze przypomina dorobek kiedy to Grzegorz swego głosu użyczał. I zarzut to żaden, bo i kilka ciekawych przeboi się z tego wykroiło i dziś słucha się owego krążka miło i przyjemnie.

Bzzz (1996, Columbia Polska)
No dobra to ludzie o nas wiedzom idziemy za ciosem. Nie? A co jest nie tak? Teksty? To wolałabyś Agnieszko sama napisać je? No dobrze, tylko o przebojach nie zapomnij. Pisze więc Agnieszka, pisze, aż powie sobie dość. Skończyła, to i tamto w muzyce chłopca poprzestawiała, Ci stoją jak otępiali, ale co zrobić mają, słuchają. Płytę wydają, owa płyta wstydu na listach sprzedaży nie przynosi, a że taka jakoś mało autentyczna? Kto się tym będzie przejmować?

T.R.I.P. (1998, Columbia Polska)
Ktoś się na coś wkurzył i nawet mu z tego niezły utwór wyszedł (Gniew), a że reszta już nie taka fajna to coś się w TV puści, gdzieś się tam pazurki pokaże i jakoś pójdzie. I poszło. Radość, kwiaty, łzy... wzruszenia? Tego to nie może być bowiem łzy wkalkulowane zostały już wcześniej w biznes plan. Nie sztuka przetworzyć coś co już inni stworzyli. Jak się gra od lat i doświadczenie ma to wszystko się zagra. Pytanie ile włoży się w to uczucia? Na płycie T.R.I.P. nie czuć nic.

Pieprz (1999, Columbia Polska)
Hej wiecie co to jest? No, Pantera. Umiałbyś tak Grześ zagrać? Jasne! Łał świetnie, to co nagrywamy? Możemy. Opisane prze chwilą zdarzenie miało miejsce nie tylko w sali prób grupy O.N.A., ale jeszcze w kilkuset innych mniej lub lepiej wyposażonych. To jak mądrymi ludźmi są muzycy O.N.A niech świadczy fakt, że nie postawili oni tylko i wyłącznie na panterowskie riffy, ale również trochę powietrza i oddechu. Akurat tyle, aby nie zniechęcić do końca tych, którzy z taką ochotą wykładają kasę na ladę.

Mrok (2001, Sony Music Polska)
Zespół opanował dar chwilowego przyciągania do siebie do perfekcji. Jakiś numer do radia, wywiady, teledysk, czyli ogólnie zamieszanie, ludzie na to idą kupują płytę, słuchają i... odkładają na półkę. Niestety. Choć polska ma dar to własnych interpretacji tego co modne na świecie, to jednak tylko nie licznym udaje się stworzyć płyty ponad czasowe (np. Illusion i ich dwójka doskonałą interpretacją sepulturowskiej Chaos A.D.). Piszę za siebie o własnym doświadczeniu. Co z tego, że słucham ich każdej nowo wydanej płyty kiedy później każda z tych płyt pokrywa się kurzem. Cóż drogie O.N.A. wg mnie nie wystarczy tylko i wyłącznie doskonały warsztat muzyczny, świetny sprzęt i dobra produkcja. Potrzebna jest jeszcze magia. U Was już jej nie znajduje. Mrok to kolejna płyta w wersji 30 dniowej. Po tym okresie można ją usunąć i poszukać lepszej płyty.
___
Tekst z 2002

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz