Deformed

Project Torture 005 (2005, Deformeathing & Skullfucked)
Dobra, nie będę tu się rozwodził, jak, co i skąd się wzięła ta płyta w moim domu. Nie, nie liczyłem na to, że będą to pączki polane dodatkowym lukrem.

Wiem już też gdzie tej płyty nie należy słuchać. Jeśli nie jesteście pełni sympati dla swojego nie życiowego szefa, to uważać trzeba aby Project Torture 005 nie stał się przedmiotem inspiracji. Nawet gdyby było to jak najbardziej pożądane i uzasadnione, trzeba mimo wszystko powstrzymać się. Słuchaweczki na uszy i jeśli wytrzymasz do Six Years to możesz być pewny, że na rękoczyny odejdzie ci ochota. Nie wiem jakie chłopcy mają założenia dla swojej muzyki. Ja mam jedno. Traktuje ich dźwięki jak filtr, przez który ulatuje moja agresja. Żeby tylko ktoś nie pomyślał, że każe się przywiązać do fotela lub zakładam sobie kaftanik i słucham tego wbrew swej woli kierując się tylko dobrem spokojnego umysłu. Właśnie, problem w tym, że nie. Gdyby była to bezsensowna młócka dawno bym to rzucił w kąt i nie wracał do tego. Project Torture 005 pomimo swych krótkich form charakteryzuje się zmianami tempa. Dodając do tego ciekawe introdukcje, nie pozostaje nic jak uwolnić trochę fantazji i oddać się bez reszty. To świetna odskocznia na przykład po przesłuchaniu, któregoś z dzieł Meshuggah. Kiedy wiecie, że macie jeszcze ochotę na coś równie wtłaczającego w ziemię, ale już nie tak zakręconego. Sprawdziłem, działa bez zarzutów. Masywne brzmienie wgniata ze zdwojoną siłą. Niespełna pół godziny mija niepostrzeżenie i oto stajesz przed dylematem, co dalej? Maniacy grindu będą wiedzieli, że należy wcisnąć ponownie play, ci którzy tak jak ja traktują muzykę Deformed jako terapię wrócą do niej niebawem. Jak szybko zależy tylko od tego co otacza cię wokoło i w jakim czasie znów jest cię wstanie doprowadzić do stanu kiedy patrząc na gazetką handlową z hipermarketu zastanawiać się będziesz nad kupnem piły łańcuchowej. Wydaje mi się, że lepiej wydać o wiele mniej na Project Torture 005, a pozostałą kwotę wydać na równie dobre uciechy co płyta Deformed.
___
Tekst z 2005;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz