Nieustanna dezercja

Czterdziestoletnia młodzież znowu atakuje
Straszy z list przebojów, oszukać nas próbuje [1]
Prawie trzydzieści lat na scenie. Zespół Dezerter wydaje nową płytę Prawo do bycia idiotą. Idąc z duchem czasu przed premierą udostępnił ją na swoim profilu MySpace. Do czasu płyty Ile procent duszy? ich twórczość znam połowicznie. Właśnie głównie za pośrednictwem Internetu (teledysk do Nielegalnego zabójcy czasu). Teraz jest okazja do posłuchania więcej niż jednego – dwóch kawałków.

Rzadko zdarzają się tacy artyści, którzy pozostają ze sobą w zgodzie przez aż tyle lat. Dezerter potrafi zainteresować kolejne pokolenia swoim przekazem. W swych tekstach zawarł kilka prostych życiowych zasad, który co pewien czas przelewają na papier, a później z pomocą muzyki wydają na płytach. Przedstawione problemy od lat nie rozwiązane przez społeczeństwo wracają w kolejnych piosenkach. Dezerter to nie jest zespół, na którego nagrania czeka się ze względu na muzykę. Proste granie na gitarę, bas i perkusję. Bez niespodzianek i naciągania się na nowatorstwo. Dźwiękowe tło.
Słucham i myślę sobie, że każdy ma swój czas na poukładanie sobie własnych wartości. Życie często i dogłębnie je zweryfikuje, ale silne podstawy powinny być niezachwiane. Mój światopogląd, wcale nie twierdzę, że silny i niezmienny, kiełkował także na tekstowej warstwie twórczości Dezertera. Dziś, na przedpremierowym odsłuchaniu Prawa do bycia idiotą znajduje dla siebie dosłownie kilka linijek. Największą uwagę zwróciły teksty z My Polacy oraz Do widzenia na dzień dobry. Wszystko jak zwykle ogólne, ale dzięki temu nie zaktualizuje się w czasie jak tekst Kazika Staszewskiego. W tym tkwi moc Dezertera. Potrafią przyciągnąć w odpowiednim czasie i zostać ze swym przekazem w człowieku na zawsze. Nowa płyta nowi słuchacze. Prawo do bycia idiotą to płyta dla młodych, zbuntowanych. Dzięki Dezerterowi macie szansę zastanowić się nad czymś co być może wydaje się wam normalne i stan tych rzeczy nie da się zmienić. Jako starszy słuchacz ich twórczości, przesłuchałem, pomyślałem, ale płyty nie kupię. Od czasu do czasu wrócę do Kolaboracji, Wszystkich przeciwko wszystkim czy nawet Ile procent duszy? To był mój czas Dezertera. Dziś sam muszę kierować swoim życiem i dokonywać wyborów z własnym sumieniem. Czy robię dobrze? Nie spotkałem nikogo idealnego, a do własnych błędów potrafię się przyznać. Życzę wszystkim aby po ćwierćwieczu wciąż byli blisko nagrań, które kiedyś nasuwały im myśli typu nigdy się nie zmienię, zawsze taki będę.
___
[1] – tekst Czterdziestoletnia młodzież, Dezerter;
Płyta Dezerter Prawo do bycia idiotą, wydawca Mystic Production, 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz