Książka RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Wojciech Mann

Książka RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Wojciech Mann
Książkę RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą czyta się doskonale. Napisana jest językiem, który wciąga czytelnika nie dając mu czasu na oddech. Niestety podpisuje się obiema rękami pod stwierdzeniem, że lektura autobiografii Wojciecha Manna pozostawia ogromny niedosyt.

Kiedy doczytałem do końca pomyślałem sobie, że tak wyglądałoby idealnie opracowanie w serwisie Wikipedia pod hasłem Wojciech Mann. Jego życiorys jest tak bogaty, że spokojnie można było stworzyć kilkaset stron więcej. Z pewnością siła rażenia nie osłabłaby. Inna sprawa, że forma, którą przyjęto sprawiła, że książka stała się bestsellerem.

Wojciech Mann to ikona polskiej popkultury. Znają go nasze babcie, dziadkowie, rodzice, a nawet dzieci. Nie jest artystą scenicznym chociaż ze sceną ma wiele wspólnego. Widoczny w telewizji i słyszalny w radiowym eterze. Jego teksty można znaleźć w wielu rubrykach o kulturze w różnych tytułach prasowych. Najczęściej proponuje płyty, o których codzienny zjadacz chleba nigdy by się nie dowiedział.


RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą chciałoby się czytać i czytać. Odgryź nie tylko palec, który dostaliśmy, ale całą dłoń, najlepiej z łokciem i ramieniem.

Pasjonat muzyki, który oparł o nią swoje życie zawodowe. Śmiało można stwierdzić, że Wojciech Mann nie przepracował ani jednego swojego dnia. Realizował swoje marzenia i plany, których źródłem była muzyka. Wartość jego wiedzy i szczere oddanie powierzonym zadaniom pozwala mu zapewnia mu godny byt materialny. RockMann to człowiek szczęśliwy i spełniony. Oprócz relaksu lektura autobiografii Wojciecha Manna inspiruje. Kolejna postać, której istnienie sprawia, że codzienność może być kolorowa niemal tak jak oprawa książki.
___
Książka RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą Wojciech Mann, wydawnictwo Znak, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz