Norwegia kontra Stany w stylu polskim

czyli jak nie hokej a muzyka zrobi z ciebie leśnika. O płycie Terrestrial Hospice Indian Summer Brought Mushroom Clouds.

Terrestrial Hospice: Skyggen i Inferno
Terrestrial Hospice: Skyggen i Inferno
Idzie przez las, żadne zakazy nie są w stanie was powstrzymać. Nagle słyszycie nawalanie w bębny, silne, szybkie strzały. Podąża za dźwiękiem. Powoli, ostrożnie, jeszcze nie wie co lub kto to taki. To musi być muzyka grana na żywo. Czarna msza? Dostrzegasz zestaw perkusyjny i długowłosego bębniarza. Jeżeli zaszył się w tym gąszczu i tak ćwiczy to chyba sam nie wie, że idzie mu to doskonale. Zaraz czy to nie…

Kiedy wszyscy twoi koledzy z zespołu ruszają z projektami ubocznymi doskwiera ci nuda. Pakujesz swój zestaw i ruszasz na łono natury. Na miejscu ogarniasz podłoże, rozkładasz dywan, a na nim perkusję. Wracasz do korzeni…



Terrestrial Hospice
Terrestrial Hospice
Boże jak ten facet napierdala myśli w głębi duszy. Szybko przytomnieje. Boże?! Co się ze mną dzieje?! Wyciąga z kieszeni smartfona i nagrywa. Wraca do domu, zaszywa się w swoim ciemnym pokoju, zgrywa nagranie. Gitara, gdzie moja gitara?! Stroi? Nieważne. Nagrywa do podkładu. Jego gra i wokale nie mają tutaj znaczenia. Wszyscy i tak zwrócą uwagę na doskonałą grę perkusisty.

Owiana personalną tajemnicą płyta nie może przejść bez echa, a to odbija się o drzwi pewnego perkusisty, który akurat ma wolne, ponieważ koledzy zajęli się swoimi sprawami. Swoją tolerancję wybija w bębnach. Black metal ma we krwi, bez cukierków, lukru i mainstreamu.

Terrestrial Hospice - Indian Summer Brought Mushroom Clouds
okładka płyty Terrestrial Hospice
Indian Summer Brought Mushroom Clouds
Tak mogłaby zaczynać się koloryzowana (na czarno) historia zespołu - projektu Terrestrial Hospice. Te leśne nagrania można przypisać pierwszemu wydawnictwu z 2018 roku, EP Universal Hate Speech. Choć czym różnić może się od dużej płyty Indian Summer Brought Mushroom Clouds?

Za nazwą Terrestrial Hospice kryje się perkusista Inferno, grający na co dzień w Behemoth, znany też ze współpracy z Azarath, Witchmaster. Jego grę usłyszeć można również na wydawnictwach Deus Mortem. Słuchając jednak Kosmocide wydaje się, że ta muzyka poszła za daleko, że nie to siedzi w duszy najlepszego ekstremalnego bębniarza na świecie.

Zagrać znów coś pierwotnego, wręcz nieprzystępnego, wrócić do korzeni, gdy nie chodziło o brzmienie, a o serce. Jak tego dokonać gdy samemu ma się w sercu wielki talent. Człowiek metronom, który dziś już nie musi burzyć wszystkiego kanonadą dźwięków. Wystarczy cios za ciosem, bez pośpiechu, a muzyka nabiera potęgi i mocy. Taki jest dziś Behemoth.

Terrestrial Hospice to dowód, że Inferno nie zapomniał skąd jego korzenie. Problem raczej tkwi w tym, że czego by nie robił jego gra przytłacza wszystko inne. Może dlatego podjął współpracę z norweskim muzykiem Skyggenem. Znany z Tortorum, Dead To This World czy grania w Gorgoroth. Jemu przypadła rola odtworzenia klimatu sprzed trzech dekad.



Wydanie Indian Summer Brought Mushroom Clouds na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku uczyniłoby by z Terrestrial Hospice bogów, którym kłaniałby się sam rogaty z piekła rodem. Dziś wystarczyłoby objechać parę festiwali i odegrać materiał przed tysiącami jej wyznawców. W 2020 roku tej płycie można spokojnie przylepić łatkę solowego wydawnictwa sygnowanego przez Inferno. Jak ktoś chce to niech dopisze sobie elementarz ekstremalnego perkusisty.

Inferno urodził się tylko w złym miejscu. Kwestią czasu było aby udowodnił światu swoją potegę. Właśnie to uczynił. Indian Summer Brought Mushroom Clouds to perkusyjna potęga. Wydawało się naraz, potym jak dowiedziałem się o jej wydaniu z newsów. Przyszły kolejne i nic nie zapowiada końca.

Zatoczmy koło. Wychodzi bowiem na to, że ostatnie miesiąca w Behemoth to praca nad wydawnictwami pobocznymi. Świetny, brudny rock’n’roll w wykonaniu Oriona i kompanów z Black River, Humanoid to moja płyta 2019 roku. Nergalowa miłość do dźwięków Ameryki (wcale nie chodzi o thrash, czy death metal) w drugiej odsłonie Me And That Man czyli New Man, New Songs, Same Shit, Vol.1. Dorzućmy jeszcze Setha (koncertowe wsparcie grupy) i jego Transmogrification (Partus) z grupą Nomad i co?

Wygląda tak jakby Inferno dał wszystkim błogosławieństwo Idźcie i twórzcie, pokażcie co umiecie beze mnie. Po czym wszystkim pokazał gdzie są ich korzenie i jak bardzo zbłądzili.


___
Płyta Terrestrial Hospice Indian Summer Brought Mushroom Clouds, wydawca Helter Skelter Productions 2020
zdjęcia: materiały promocyjne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz