Ozzy Osbourne postrach nietoperzy

czyli dekady metalu cz.4

Ozzy Osbourne The Ultimate Sin

Co najmniej przez pierwsze lata osiemdziesiąte prym na scenie metalowej wiódł Iron Maiden mimo, że za Oceanem wrzało ma tyle, że można było odnieść wrażenie, że nie ma innej muzyki poza metalem.

Kto wie jakby było z całym tym amerykańskim buntem gdyby wcześniej nie poparła go fala chłoptasiów z lakierowanymi włosami. Taka mocniejsza odmiana Kajagoogoo.

Z założenia ładne melodie, ciuchy, fryzury, sama słodycz od której raczej mdli niż robi się ciepło na sercu. Szczęściem w tym całym nieszczęściu był nie kto inny jak sam Ozzy Osbourne. Ten sam, który przeszło dekadę wcześniej zgasił światło by nadać muzyce posępny mrok.

Inne szaty szatana

Zdolni (Van Halen) i mniej zdolni (Twister Sister) kiedy nie nagrywali ładnych piosenek i ckliwych ballad przesiadywali w butikach i u fryzjera. Ładnie ubrani i uczesani chętnie korzystali z uciech życia, jednym słowem rock’n’roll całą gębą.

Nie wiem czy Ozzy Osbourne nagrywając z Black Sabbath debiutancką płytę spodziewał się takiego obrotu spraw. Odsłonił zasłony i do mrocznych wnętrzności dostało się słońce.

Ryk besti. Dekady Metalu - Ian Christe

Niegdysiejsi fani Black Sabbath nagle uświadomili sobie, że idol ich młodości ma zamiar zawładnąć teraz duszami ich dzieci. Było jednak za późno. Ozzy Osbourne wszedł na salony i pokazał wszystkim jak się bawić, a przy tym nie stracić scenicznego ognia.

Nie sądzę by stawiał sobie za cel nawrócenie plastikowych twórców zapatrzonych w listy przebojów. Z każdą solową płytą rósł w siłę budując silne fundamenty dla swojego stylu na długie lata by nie powiedzieć do końca swej kariery.

Podbój ameryki

Król porzucił Wyspy by podbić największy rynek muzyczny. Stany Zjednoczone jadły Ozziemu z ręki. Amerykanie pokochali jego muzykę. On sam zaś wyznaczał im trendy, którymi podążali.

Choć pozwolił nowej wali brytyjskiego heavy metalu odbić się o brzeg Nowego Kontynentu to własną piersią wsparł metalowego bękarta ameryki, który z każdym rokiem począwszy od 1983 rósł w siłę. Trasa The Ultimate Sin Tour była wyznacznikiem świeżości. Nadchodził thrash.
___
Inspirowane książką Ryk bestii. Dekady metalu, autor Ian Christe, tłumaczenie Jakub Kozłowski, wydawnictwo In Rock, Czerwonak 2020
zdjęcia: materiały prasowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz